Wygrana ze Stalą Rzeszów

Wygrana ze Stalą Rzeszów

Mamy to! Po emocjonującym, zaciętym meczu wygrywamy 5:2 ze Stalą Rzeszów!

Mecz zaczęliśmy z wielkim optymizmem i tak samo dużą motywacją. To już druga wygrana z rzędu, idziemy jak burza!

Bramki:

  • Kolano (Olejarz)
  • Kolano (Kieliszek)
  • Mazur
  • Bebło
  • Zych (Cuber)

Przeważaliśmy w większej części meczu, oczywiście przeciwnicy też stwarzali sobie sporo sytuacji, natomiast byliśmy częściej przy piłce. Pierwsza bramka padła dla gości, po fantastycznym rajdzie jednego z Rzeszowiaków padła bramka na 0:1, nasi chłopcy jednak nie załamywali się i grali dalej! Akcja lewą stroną, Olejarz zagrywa do Kolana, on odwraca się i... strzela na 1:1 piłka posłana po długim słupku - bramkarz bez szans! Okazja do strzelenia bramki przez gości, zawodnik Stali na szesnastym metrze z piłką, uderzenie i gol, nasi oponenci prowadzą 1:2. Kolejna sytuacja, Kieliszek wybija piłkę z piątego metra, dostaję ją Kolano, sytuacja 1 na 1 z obrońcą z której Krystian wyszedł obronną ręką, po niebezpiecznym wejściu stopera nasz napastnik ustaje na nogach i z zimną krwią umieszcza piłkę w siatce, mamy 2:2! W przerwie trener powiedział parę ciepłych i gorzkich słów co zmotywowało ich jeszcze bardziej. Wracamy na boisko, Mazur, podchodzi do piłki leżącej w narożniku żeby wykonać rzut rożny, nasz skrzydłowy zrobił to co trener mówił w szatni, dokręcił piłkę do bramki, futbolówka niefortunnie odbiła się od bramkarza i mamy 3:2. Cóż za emocje na ławce rezerwowych! Kolejna sytuacja dla Siarkowców, nasz kapitan - Cuber wyprowadza piłkę w kontrataku i zostaję sfaulowany! Do futbolówki podchodzi Bebło który ze stoickim spokojem przenosi ją nad murem i sprawia że za chwilę bramkarz z Rzeszowa będzie musiał ją wyciągać po raz 4, mamy 4:2! Kolejny raz Mateusz w ataku po drugiej stronie Zych, kapitan "dziubnął" sobie piłkę wyszedł sam na sam z bramkarzem i nie zachował się egoistycznie, podał do lepiej ustawionego kolegi z drużyny, Maciek strzela na 5:2! "Mamy to" można było usłyszeć z ławki Siarkowców. Kapitan dał przykład swojej drużynie i pokazał że najważniejsza jest gra drużynowa! Końcowy wynik: 5:2.

Po tym emocjonującym spotkaniu można było się wiele spodziewać, ale tak zaciętego meczu dawno nie widziano na tym boisku, wygraliśmy bo byliśmy lepsi, oczywiście, nasi przeciwnicy też grali wspaniałą piłkę jednak to my po strzeleniu gola nie zaczęliśmy bronić wyniku tylko poszliśmy za ciosem, kilka ładnych kontr potrafiło zgubić przeciwnika. Nie ma zastrzeżeń do nikogo, wszyscy grali dzisiaj wspaniale a może i jeszcze lepiej!

Za zwycięstwo! SIARA!

Komentarze

Dodaj komentarz
do góry więcej wersja klasyczna
Wiadomości (utwórz nową)
Brak nieprzeczytanych wiadomości